Cudownie byłoby powiedzieć "nie mam ani jednej rozdwojonej końcówki!". Ja niestety je mam, szczególnie w pasmach przy twarzy. Myślę, że winne temu jest ocieranie się o wszystko, oraz dawne bardzo nieudane piórkowanie.
Parę miesięcy temu przestałam tak intensywnie olejować włosy. Znaczy oczywiście, olejowałam je, w końcu jest to mój ulubiony zabieg (tu jak wpłynął na moje włosy po roku używania olejów KLIK) ale robiłam to gdzieś co trzecie mycie.
W połowie kwietnia postanowiłam zwiększyć częstotliwość do olejowania przed każdym myciem. Wcześniej uważałam, że nie jest mi to potrzebne, wystarczy raz na jakiś czas, w końcu moje włosy nie potrzebują tak intensywnej regeneracji. Teraz wiem, że się myliłam. Co się zmieniło?
Jedna najważniejsza rzecz z której cieszę się niesamowicie. Moje włosy są dociążone! Wreszcie są tak ciężkie i mięsiste jak lubię. Zawsze miałam problem z tym, że włosy farbowane były o wiele bardziej fruwające i lekkie od naturalnych (przez różną porowatość). Jeśli już się puszyły, to nie całe, a właśnie -jak ja to mówię- ich ruda część. Kiedy dołączyła do tego również metoda z małą ilością odżywki, jest prawie idealnie. Czasem zdarza im się buntować, ale wiem już jak nad tym panować.
Dla kogo emolientowa pielęgnacja?
Emolienty polecane są szczególnie włosom osłabionym i zniszczonym (Nie znaczy to oczywiście, że włosy zdrowe ich nie potrzebują!) czynnikami mechanicznymi i chemicznymi, ponieważ ich płaszcz lipidowy, czyli taka tłuszczowa otoczka jest uszkodzona. Kiedy z kolei ta jest uszkodzona, woda bardzo szybko z włosów odparowuje, tracimy więc nawilżenie, którą zapewniają nam humektanty.
Emolientowej pielęgnacji warto spróbować jeśli:
- Włosy łatwo się puszą
- Są suche, szorstkie i sztywne
- Rozdwajają się
- Rozdwajają się nawet mimo dbania o nie
- Nie są elastyczne
- Są zbyt lekkie, za mało dociążone
- Są matowe, bez połysku
Jak powinna wyglądać emolientowa pielęgnacja włosów?
- Tak jak już wywnioskowałyście z powyższego tekstu, bardzo dużo olejowania. Dla każdego te 'dużo' będzie miało inne znaczenie. W moim przypadku jest to teraz prawie przed każdym myciem.
- Skupienie się na emolientowych odżywkach i maskach, czyli takich , które w składzie mają dużo olejków. Nie można eliminować innych składników, bo równowaga między nimi jest bardzo ważna (Pisałam o tym TUTAJ KLIK.). Wystarczy, że nasza "codzienna odżywka" będzie olejowa, a raz na jakiś czas nałożymy proteinową, lub humektantową maskę.
- Zabezpieczanie włosów silikonowymi serami, lub nawet olejami, najlepiej na jeszcze mokre końce pasm. Sama ostatnio bardzo polubiłam zabezpieczanie olejem arganowym - oczywiście oszczędnie, 2-3 kropelki, nie chcemy tłustych włosów. Po nałożeniu olejku można również nałożyć troszkę silikonów, np. w formie mgiełki.
Polecane przeze mnie produkty emolientowe. (linki)
- Garnier Avocado i Karite, odżywka
- Mgiełka Olejowa, Gliss Kur
- Serum Green Pharmacy - recenzja
- Odżywka Deba
Moja ulubiona metoda olejowania, czyli na mokre włosy.
Moje włosy zdecydowanie najlepiej zachowują się po całonocnym olejowaniu na mokro. Najpierw dość obficie spryskuję je wodą, a potem normalnie nakładam niewielką ilość oleju. Włosy są wtedy o wiele lepiej nawilżone i jeszcze bardziej dociążone. Uwaga jednak na te dociążenie, ponieważ ta metoda dla niektórych może okazać się zbyt obciążająca. Na mnie jednak działa świetnie, lepiej niż olejowanie na sucho. :) Polecam wypróbowanie.
Wcześniejsze posty o olejach.
Próbowałyście takiej pielęgnacji? Jak często olejujecie włosy? :)
Ściskam Was mocno. :)
Moje włosy kochają emolienty dlatego też staram się dostarczać ich w sporej ilości. Olejowanie to już u mnie standard a odżywki Garniera AiK nie może zabraknąć w mojej łazience.
OdpowiedzUsuńMoje włosy bardzo ich potrzebują :D
OdpowiedzUsuńpost na wielki plus!
OdpowiedzUsuńja swoje włosy olejuje przed każdym myciem,tak im odpowiada :)
Mam wysoko porowate włosy i zauważyłam, że moje kłaczki uwielbiają olej + maskę przed każdym myciem. Mam nadzieję, że kiedyś w końcu poprawi się ich stan :)
OdpowiedzUsuńrównież mam włosy wysokoporowate i to samo u mnie się sprawdza ;)
UsuńPost bardzo ciekawy, myślę, że pomożesz nim wielu dziewczynom :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje. :))
Usuńchyba muszę zacząć..
OdpowiedzUsuńOlej nakładam przed każdym myciem i to nie tylko ze względu na fakt, że myję włosy tylko dwa razy w tygodniu, ale widzę, że to właśnie olejowanie najbardziej pomaga mi w okiełznaniu czupryny ;-)
OdpowiedzUsuńAnomalia
muszę w końcu kupić tą odżywkę... póki co na pierwszy ogień idzie maska, na nią jakiś olej :)
OdpowiedzUsuńzadziałało ! dzięki moje włosy sa teraz jakbym odwiedziła co najmniej salon kosmetyczny
OdpowiedzUsuńTo super! :)
Usuńprzydatny post ! ;)
OdpowiedzUsuńświetny post :))
OdpowiedzUsuńsuper post ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Ciebie i Twoje posty, ale mam wrażenie, że trochę olewasz bloga :)
OdpowiedzUsuńod czasu do czasu warto podziałać w ten sposób na włosy
OdpowiedzUsuńNa pewno taki zabieg nie zaszkodzi naszym włosom.
OdpowiedzUsuńsuper wpis, chętnie poczytam więcej :)
OdpowiedzUsuń