Ostatnio zauważyłam, że moje włosy się lekko elektryzować. Jedna z czytelniczek prosiła mnie również w komentarzu o sposoby na opanowanie tego zjawiska, a że nie lubię takich "pustych" aktualizacji włosów postanowiłam łączyć te wpisy z krótkimi poradami.
Sama uwielbiam oglądać aktualizacje innych dziewczyn, dlatego nie mam zamiaru z nich rezygnować, nawet jeśli moje włosy się średnio zmieniają wizualnie, więc postanowiłam je trochę wzbogacić.
Ostatnio przy okazji takiego artykułu pisałam również o wracaniu do naturalnego koloru włosów (jeśli nie widziałyście to zapraszam KLIK)
Przyczyny elektryzowania się włosów
- Zbyt suche lub wilgotne powietrze
- Przesuszenie włosów
- Niektóre szczotki do włosów np. plastikowe, ale czasem również z naturalnego włosia
- W niektórych przypadkach suszenie suszarką, najczęściej bez jonizacji
Podstawowym rozwiązaniem problemu jest pielęgnacja, ponieważ im bardziej włosy są nawilżone i zdrowe tym mniej się będą elektryzować. Na mnie osobiście najlepiej sprawdza się natłuszczanie emolientami i dodatkowe nawilżanie humektantami, z naciskiem na to pierwsze. Kiedy tak jak teraz widzę, że moja czupryna zaczyna czasem 'stawać dęba', wiem że zaniedbałam olejowanie. I w sumie nie mylę się, przyznaję się bez bicia, miałam lenia, ale po części chciałam też dać im odpocząć.
Kiedy widzimy, że nasze włosy w danej chwili się elektryzują nie sięgajmy po wodę. Łagodzi ona ten stan na chwilkę, ale po odparowaniu może być jeszcze gorzej. Najlepiej jest użyć kropelki oleju roztartego w dłoniach, silikonowego serum, lub mgiełki/odżywki do włosów. Moim bezsprzecznym ulubieńcem jest dwufazowa odżywka Gliss Kur z olejkami, o której wspominałam w tanim zestawie włosomaniaczki KLIK.
Uwaga jednak na silikony, mogą one wzmagać elektryzowanie, ponieważ są tworzywami sztucznymi. Moje włosy są po nich wygładzone, nawet na dłuższą metę, jednak w razie czego sięgnijcie po oleje, lub powyższą odżywkę, która w składzie ma ich masę.
A teraz czas na aktualizację. :)
Jakiś czas temu moje włosy przeszły drugie już podcinanie końcówek maszynką. Tym razem spadło dużo więcej niż zwykle, ponieważ po zimie i tych wszystkich szalikach i kurtkach końce były trochę rozdwojone. Cóż, niestety przy twarzy są pasma, które dawno temu były stopniowane i wystrzępione a pozostałości tego zabiegu jeszcze się nie pozbyłam.
Na chwile obecną są dla mnie krótkie.. Tak, tak mówcie co chcecie, ale w tamtym roku o tej porze miały 75 cm, a teraz tylko "marne" 60 i to chyba też nie całe. Ale nie żałuję, szczególnie, że farbowanej części chcę się jak najszybciej pozbyć, plus ciągle znajduję rozdwojone końce. W sumie, to mam wrażenie, że pozbędę się ich na dobre dopiero przy całkowitym ścięciu partii po przejściach. Dobrze, że aż tak dużo jej już nie zostało. :)
Tu widać, że z boku nie chcą grzecznie leżeć i trochę się buntują. ;)
Ten odrost na kilometr! <3 A tak serio, to bardzo go lubię. :D
Na zdjęciach tego nie widać, bo tym razem moja czupryna jest buntowniczką i postanowiła się nie układać, ale końcówki tworzą idealnie prostą linię. W sumie to mam jedno zdjęcie, ale nie udanie i bez ostrości.. A co mi tam pokaże je Wam, tylko takie malutkie, bo ten brak ostrości jest porażający. :D Zawsze można na nie kliknąć w celu powiększenia. :)
Jeśli chodzi o moją pielęgnację w ostatnim miesiącu to prościej się już chyba nie da. Ograniczyłam emolienty na rzecz nawilżania i ukochanych humektantów, bo moje ciemno-rude je uwielbiają i całą zimę z nimi tęskniły. W ruch szła maseczka Natur Vital (recenzja tu KLIK). Postanowiłam też całkiem zużyć również aloesową maskę Biowax do włosów ze skłonnością do wypadania, o której też pisałam tu KLIK. (tak na marginesie to był mój pierwszy post, miło tak powspominać. :D)
Zabezpieczałam jak zawsze serum z Green Pharmacy, serum Marion z Jedwabiem, oraz olejkiem arganowym.
Postanowiłam wyjąć z mojej pielęgnacji proteiny, przynajmniej na jakiś czas i obserwować co się będzie działo. Co raz bardziej niepokoi mnie to, że nadal miewam rozdwojone końce, po takim czasie włosomaniactwa.
Zamierzam sprawdzić, czy problem nie leży w proteinach, które teoretycznie wypełniają przestrzenie i ubytki, ale lubią się nadbudowywać i powodować kruchość. Nie używam ich często, bo moja porowatość tego nie wymaga, ale może to wciąż za dużo? Bywają włosy, które prawie wcale ich nie potrzebują, rzadko się to zdarza, ale jest to możliwe. Zobaczymy co z tego będzie. :)
A jak ostatnio trzymały się Wasze włosy? :) Jak bardzo zmieniła się Wasza pielęgnacja w związku z nadejściem ciepłych dni?
Ściskam Was mocno. :)
Idealne włoski masz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo. :)
UsuńŚliczne. Masz teraz takie prawie naturalne ombre :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, będę niedługo wszystkim zmawiać, że to zamierzony efekt. :D
UsuńMoje włosy często się elektryzują i niestety na razie ani właściwa pielęgnacja, ani suszarka z jonizacją nie pomagają ;/
OdpowiedzUsuńJa mam problem z elektryzowaniem się tylko zimą. Wiosną jak ręką odjął. Piękne masz włosy, i jakie gęste.
OdpowiedzUsuńPewnie przez wilgotność powietrza. :)
Usuńjakie gęste włosy ! :)
OdpowiedzUsuńMi moje włosy odkąd zaczęłam o nie dbać elektryzują się coraz mniej,więc coś w tej pielęgnacji jest ;))
Oj,znam to o czym piszesz mam do pasa włosy,a dla mnie są zbyt krótkie.Masz gęste włosy i piękne.Kochana,przyczyną rozdwojonych końcówek mogą być nieodpowiednie nożyczki,nieodpowiednia technika cięcia-sama przez tto przeszłam-nożyczki miażdzyły włosy.Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńWiem o tym, lecz to nie to. Moje własne nożyczki to najnowszy nabytek z fryzjerskiego, który jest barrrdzo ostry, ale i tak tylko co jakiś czas podcinam nim pojedyncze włoski. Do techniki fryzjerki też nie mam zastrzeżeń tak samo jak do sprzętu. Włosy nie rozdwajają mi się na samych końcach, tylko tak jakby na końcach na długości. Podejrzewam, że może być to spowodowane ocieraniem się, albo tym, że włosy które są teraz np. przy ramionach wyrosły w okresie jakiegoś choróbska kiedy mój organizm był słabszy. Albo to zwyczajnie pozostałości po tej farbie. Chyba zrobię z tego post normalnie. :D
Usuńchyba jesteś moją włosową siostrą ! :)
OdpowiedzUsuńUznam to za ogromny komplement! Chociaż rzeczywiście, nasze czupryny wyglądają podobnie. :) Muszę dokładnie przeszukać Twoje wszystkie recenzje, żeby zobaczyć jak Twoje włosy reagują na dane produkty. Może podobnie do moich? :)
UsuńMasz śliczne włosy :) Moje niestety należą do tych elektryzujących się mimo, że nie są suche i nie używam suszarki ani plastikowej szczotki :/
OdpowiedzUsuńhttp://my-cheerful-world.blogspot.com/
Ja jakiś czas temu bardziej przyłożyłam sie do pielęgnacji moich włosów. Bardzo chciałabym mieć jaśniejszy kolor na głowie, ale w moim przypadku trzeba rozjaśniać, a szkoda mi niszczyć włosów, dlatego staram się wrócić do naturalnego koloru w miedzy czasie rozjasniam domowymi sposobami.
OdpowiedzUsuńNo proszę, wyhodowałaś sobie modne ombre, a Ty to nazywasz odrostem!
OdpowiedzUsuńJa na razie jestem początkującą włosomaniaczką i lubię Cię podpatrywać :D
Masz piękne włosy a z każdym kolejnym miesiącem będą coraz piękniejsze :)
Ja na szczęście nie mam problemów z elektryzowaniem się włosów ;] Ale Twoje są bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne włosy !! <3
OdpowiedzUsuńSą cudowne! :) Końcówki idealne, chyba warto za cenę nawet 15cm ? :D
OdpowiedzUsuńmasz przecudowne włosy;)
OdpowiedzUsuńOj włoski piękne! :-)
OdpowiedzUsuńpewnie nawet gdybym miała takie długie włosy to jak Ty bym mówiła, że są za krótkie :D tyle już czytałam co jest humekantem a co emolientem a i tak się w tym nie łapię więc nakładam to na co mam ochotę :D
OdpowiedzUsuńDziś powstał duży post o tych składnikach, polecam przeczytać, może będzie łatwiej. :D
UsuńPrzepiękne włosy! <3
OdpowiedzUsuńDziękuje!
UsuńNienawidzę Cię za Twoje włosy... :( Jakże ja chciałabym mieć takie! Idealnie proste, gęste, gładkie, aż chce się ich dotknąć achhhhhh, rozmarzyłam się! :D I mam pytanko.. Czy Twoje włosy wysychają naturalnie, czy je suszysz? Bo jeśli suszysz, to i dla mnie jest nadzieja! :D Jak ja zostawiam swoje do wyschnięcia to się kręcą, ale dość dziwnie (szczególnie grzywka).. ;o Pozdraki, Julka :*
OdpowiedzUsuńKochana muszę Cię rozczarować, ponieważ suszę je raz na ruski rok. Ale na pocieszenie dodam, że moje też się kiedyś falowały, ale kiedy zaczęłam je dociążać olejami im przeszło. :)
UsuńTakie gęste <3 MMmmmmmmmmmmmmm
OdpowiedzUsuńaależ gęste, a odrost jest przepiękny, zazdroszczę, mój sięga do połowy głowy xD jak długo nie malujesz już włosków? :)
OdpowiedzUsuńOd września 2012 - wolno mi rosną. :D
Usuńale mi się takie odrosty podobają :D
OdpowiedzUsuńkońcówki wyglądają na nieprawdopodobnie gęste. zazdroszczę:D
OdpowiedzUsuńTwoje włosy wyglądają jakbyś robiła ombre :p ja póki co sprawdzam co moje kłaczki lubią, a czego nie. I jeszcze jedno: boskie włosy *.*
OdpowiedzUsuńHaha chciałabym mieć takie "za krótkie" włosy! :) Cudne
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam u siebie elektryzowanie jeśli mam suche włosy. Od kiedy olejuję i co mycie stosuję maski i odżywki problem niemal zniknął. Ale czasem, gdy mam np. bardzo suche ręce to doświadczam takiego "kopnięcia" przy dotknięciu metalowych przedmiotów. Po nawilżeniu dłoni mnie to już nie spotyka, podobnie właśnie jest z włosami :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście! Nawet nie zwróciłam na to wcześniej uwagi. Ostatnio zaczęłam obsesyjnie kremować i nawilżać swoje ręce i ciało i nie pamiętam kiedy mnie ostatnio, jak ja to mówię prąd kopnął. W sumie to fakt, skoro działa to na włosy, to na skórę też. :)
UsuńPIĘKNE WŁOSY - mmmmmm … aż miło popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńAle piękne... Bardzo ciekawe ombre wyszło. ;D
OdpowiedzUsuń