Jesień już za pasem, wieczory dłuugie i zimne. Idealna atmosfera do wskoczenia pod kocyk z herbatką, przy jakimś dobrym filmie lub książce. W moim przypadku idealnym dopełnieniem tego pięknego obrazka będzie woń zapachu w powietrzu, oraz delikatne światło płomienia świecy. :)
Moja znajomość z Yankee Candle zaczęła się stosunkowo niedawno. Fanką świec zapachowych byłam od dawna, mimo tego nie czułam, że muszę spróbować tych kultowych wyrobów.
Jednak spróbowałam no i cóż, zakochałam się. :)
Słowem wstępu:
To co najbardziej w YC lubię to fakt, że zapach stu procentowo jest wyczuwalny. Tu nie ma mowy o jakimkolwiek domyślaniu się czy on jest, czy jednak go nie ma. Drugich tak intensywnych wosków nigdy nie widziałam.
Kolejnym niezaprzeczalnym plusem firmy jest ogrom zapachów. Każdy, ale to każdy znajdzie coś dla siebie. Lubisz woń skoszonej trawy, świątecznej choinki, świeżych ręczników, słońca i piasku? Nie ma problemu, YC ma takie cuda w swojej ofercie. :)
Ważne jest też, że wszystkie ich produkty są stworzone na bazie wosku sojowego, który jest całkowicie bezpieczny dla naszego zdrowia. Możemy wdychać opary i nic nam się nie stanie. (Podobno zwykłe parafinowe są szkodliwe, słyszałyście o tym?)
Minusem jest oczywiście cena. Właśnie ze względu na nią chyba nigdy nie zostanę posiadaczką największego słoika.
Natomiast jeśli chodzi o woski, to uważam, że nie jest tak źle. Za jeden zapłacimy około 6 zł, a przy odpowiednim paleniu wystarczy on na jakieś 6-7 użyć.
Ja kupuję je stacjonarnie w moim mieście, ale jeśli nie macie do nich dostępu możecie zaopatrzyć się przez Internet. Sklep http://www.goodies.pl/ często ma różne promocje, oraz ciekawe oferty, w tym te dla blogerek. :)
Przechodząc do zapachu:
Home Sweet Home to bardzo ciepły, cynamonowy, lekko korzenny zapach. Po dłuższym paleniu wyczuwam w nim delikatną woń pierników, i chyba herbaty, ale nie jestem pewna, czy rzeczywiście ją czuję, czy to przez ten rysunek. Idealny na jesienno/zimowe wieczory, można się nim otulić. :) Jest niezwykle intensywny, po włożeniu kawałka do kominka, już po kilku minutach pachniał nim cały pokój, a po otworzeniu drzwi zapach rozniósł się również do innych pomieszczeń, tak że wszyscy domownicy pytali co tak pięknie pachnie. Dodam, że jednorazowo używam małe kawałki wosków (wielkości ubytku na zdjęciu).
Czy kupię go ponownie?
Tak. Nie wiem czy od razu po zużyciu tego kawałka, ponieważ chcę przetestować jeszcze całą masę innych podobnych zapachów, które firma ma w ofercie, ale kupię.
A Wy lubcie YC? Macie swoje ulubione zapachy? Jeśli tak, to śmiało możecie mi coś polecić. :)
Ściskam Was mocno. :)
muszę się kiedyś skusić na te woski, ja jescze żadnego nie miałam, aż wstyd ;)
OdpowiedzUsuńŻaden wstyd, ja też niedawno je poznałam, ale teraz polecam każdemu! :)
UsuńNie wiem nawet gdzie je zdobyć, a z chęcią położyłabym się w łożeczku z herbatką, pod kocykiem, z laptopem i zapaloną świeczuszką :)
OdpowiedzUsuńMożesz zamówić na wyżej wspomnianej stronie, albo poszukać stacjonarnie. :)
Usuńja niestety nie mogę używać aromatów korzennych, bo boli mnie głowa... ale mam go w domu i trzymam w szafce, a aromat się roznosi :)
OdpowiedzUsuńNo tak, pisałaś ostatnio, że jesteś migrenowcem.. Szkoda, że nie wiedziałam o tym wcześniej. A co trzymania wosków w różnych szafkach, to ciekawy pomysł, też chyba tak swoje porozrzucam po pokoju. :)
UsuńA gdzie znalazłaś informację, że woski są zrobione na bazie wosku sojowego? Bo też próbowałam znaleźć skład, ale bezskutecznie :( PS. Też właśnie upajam się aromatem Home sweet home :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ciężo jest znaleść skład. Ja pamiętam to z któregoś z filmów Oleski, jak go znajdę to podlinkuję. I przyznam, że poszperam głębiej jeśli chodzi o ich skład, może na jakichś angielskich stronach coś znajdę. :)
UsuńW takim razie też będę kontynuować moje poszukiwania na temat składu :)
UsuńKocham różnego rodzaju świeczuszki :)
OdpowiedzUsuńJa też. <3
Usuńmam na niego ochotę :)
OdpowiedzUsuńsłusznie, jest świetny. :)
UsuńBrzmi kusząco ;)
OdpowiedzUsuńSzukasz nowinek dotyczących pielęgnacji i koloryzacji włosów? Zapraszamy na naszego bloga i do sklepu internetowego http://epelo.pl/
Wszyscy tak strasznie zachwalają woski YC, ze chyba i ja się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńAle uwaga, uzależniają! :D
UsuńMam wrażenie, że jestem jedyną osobą, która nie miała jeszcze styczności z produktami YC :D Zapachy faktycznie kuszą niesamowicie ;)
OdpowiedzUsuńI ich nazwy również. :D
UsuńZastanawiałam się nad nim przy okazji poprzednich zakupów, jednak wybrałam Vanilla Chai i chyba popełniłam błąd...jest tak silny, że aż gryzący. Może miałaś okazję powąchać? Ciekawa jestem, czy różni się od Home Sweet Home.
OdpowiedzUsuńtak, wąchałam go. Różni się bardzo, w HSH nie wyczujesz wanilii, również jest słodki, ale nie dusi w żaden sposób. :)
UsuńPaląca się świeca parafinowa daje takie zanieczyszczenie powietrza w jej obrębie, jakie jest przy ruchliwej ulicy w godzinach szczytu...
OdpowiedzUsuńWysoka jakość parafiny niczego nie zmienia pod tym względem.