Produkty Isany są znane i lubiane w niemalże całej urodowej sferze Internetu. Jakość w przełożeniu na cenę utwierdza nas w przekonaniu, że Rossmann potrafi robić świetne kosmetyki. Czy 'masło' z tej firmy również podtrzymuje poziom? I jak coś czym smarujemy skórę może być wielofunkcyjne? Większość z Was już pewnie wie jak. :) No ale po kolei.
Kilka słów wstępu.
Krem ma cudowne opakowanie. Nie dość, że jest wielkie, bo pojemność to aż 500 ml, to do tego jest to słoik. Uwielbiam takie rozwiązania, są zdecydowanie najwygodniejsze, plus nic się nie marnuje.
Cena jak przystało na taniusią Isanę, również zachęca. Kosmetyk kosztuje 9,99 zł w cenie regularnej, a około 7 zł na przecenie.
Zapach, no cóż, piękny. Kakaowy, słodki, z wyczuwalną nutą kokosa. Zdecydowanie nie jest świeży, moim zdaniem idealny na jesień i zimę. (czy Wy też dzielicie zapachy na pory roku, czy to ze mną coś nie tak? :D)
Nie wiem czy warto pisać o konsystencji w przypadku kremu.. Jest zwyczajna, kremowa (znowu zaskoczenie! :D), ale nie gęsta. Łatwo się rozprowadza.
A oto skład naszego dzisiejszego głównego bohatera:
Nie ma w nim ani parafiny, ani silikonów. Jest za to olej kokosowy, masło shea, masło kakaowe, gliceryna i pantenol.
Bardzo dobry wynik. :)
A teraz przechodzimy do punktu kulminacyjnego, czyli czemu, i w jakich dziedzinach jest ono takie cudowne.
Jako balsam do ciała
Zadecydowanie spełnia swoją funkcję, i to na 5+. Genialnie nawilża, i nie jest to złudny efekt powłoczki parafinowej, mamy pewność, że nasza skóra jest naprawdę odżywiona.
Bardzo dobrze sprawdzi się latem, ponieważ ma w składzie (jakiś tam) procent masła kakaowego, które jest naturalnym przyśpieszaczem opalania. Sprawdziłam i może nie było jakiegoś efektu 'instant', ale nogi miały szybciej brązowawy odcień niż zazwyczaj (najpierw robię się lekko różowa).
Do kremowania włosów
Kto by się spodziewał? :D Skoro nakładałam na włosy już prawie wszystko co mam w domu, to chyba nie jest wielkie zaskoczenie, tym bardziej, że ten krem jest już w tym aspekcie sławny.
Właśnie ze względu na jego brak parafiny i silikonów, a dużą zawartość składników odżywczych możemy go stosować dokładnie tak jak olej.
Czy działanie będzie takie same jak w przypadku olejowania? Raczej nie. Będzie podobne, ale nie takie same. W składzie oprócz olei znajdziemy jeszcze sporo innych dobroci, dlatego jest szansa na nawet lepsze efekty.
Ja stosuję go około 1 na tydzień, czasem trochę rzadziej. Włosy są bardzo dobrze nawilżone i miękkie jak nigdy.
Co prawda skład jest typowy dla włosów niskoporowatych, polecam kupić każdemu. Jeśli nie sprawdzi się na głowie, to przecież krem do ciała nigdy się nie zmarnuje. Mamy 2w1, za bardzo niską cenę. :)
Podsumowując Isana znów mnie nie zawiodła, a do 'masła' będę z chęcią wracała. A co Wy sądzicie o tej firmie? Kochacie, czy unikacie?
Ściskam Was mocno. :)
Hej! Jakim szamponem zmywasz krem z włosów? :)
OdpowiedzUsuńZwyczajnym, tak jak olej. Mam już trochę większą wprawę, więc czasem sięgam po taki bez SLS, typu Babydream, ale na początek polecam, coś silniejszego. Każdy szampon, bez silikonów się nada. :)
UsuńJa również dziele zapachy na pory roku :)
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie Isana nie sprawdziła się na włosach :(
właśnie jestem przed zakupem balsamu do ciała, wezmę go pod uwage :)
OdpowiedzUsuńKurcze, zachęciłaś mnie do kupna ;). Mój portfel chyba znacznie zeszczupleje po wizycie w Rossmannie.
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam ten krem,jest świetny i do ciała i do włosów:)ta wersja z figą i owocem granatu pięknie pachnie,oliwkowego jeszcze nie miałam...
OdpowiedzUsuńOliwkowy też jest bardzo dobry, ja mam wersję do rąk. A figowy kusi.. :))
UsuńMuszę z ciekawości przejrzeć swoje balsamy i jeśli będzie miał całkiem przyjemny skład koniecznie wypróbuję tą metodę : ) Skoro można olejować to czemu nie balsamować? ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )
Wypróbowanie na włosach naprawdę kusi :)
OdpowiedzUsuńIsana - bardzo dobra firma. Bardzo dobra w pielęgnacji, producent dobrze wie, czego włosom trzeba. Jak czytam niektóre dłuuugie na całą naklejkę składniki na opakowaniach Nivei nie robię nic innego, jak odkładam, skąd wzięłam.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w stu procentach. Najgorsze są moim zdaniem w odżywkach Nivei silikony, których w takich produktach staram się unikać.
UsuńU mnie niezbyt się sprawdziło do kremowania solo, za to w połączeniu z olejem kokosowym efekty były świetne a włosy cudnie pachniały:)
OdpowiedzUsuńNie myślałam, że to masełko może być takie fajne.
OdpowiedzUsuńZimą i jesienia kiedy jest zimno, nie lubie sie 'ciapac' kremami do ciala a to blad bo skore mam wysuszona :/
OdpowiedzUsuńMam go i uwielbiam i do ciała i do włosów, a zapach jest iście jesienny :)
OdpowiedzUsuńKupiłam go ostatnio, ale na razie czeka w szafce na swoją kolej ;) Zobaczymy jak sprawdzi się na moich włosach.
OdpowiedzUsuń