Chciałabym pokazać Wam kilka nowości, które wpadły mi ręce w ciągu ostatnich kilku tygodni. Nie jest tego dużo, nie szalałam. Tylko jedna odżywka do włosów? Możecie być ze mnie dumne, jednak umiem się pohamować. :D
Zacznijmy od mojego nowego uzależnienia. Nie sądziłam, że te woski potrafią tak wciągać. Tym razem wybrałam sobie Beach Wood, Blissful Autumn, i (TAM TARA RAM!) Midsummer Night, na którą czaiłam się już od bardzo dawna, ale nigdzie nie mogłam znaleźć. (Przy okazji możecie dać mi znać, o której chcecie przeczytać najpierw, bo na pewno pojawią się one na blogu - ja jestem za jesienią. :))
Pozostając przy świeczkowej tematyce, zaopatrzyłam się też w podgrzewacze z LaRissy z Biedronki. Bardzo lubię tą firmę i mega się cieszę, że znów wraca do asortymentu (przez jakiś czas jej u mnie nie było). Ich produkty są bardzo tanie, ale przy tym zadziwiająco mocno pachną. Nie umywają się oczywiście do Yankee Candle, ale jak na cenę 5 zł, za świecę w szkle, czy zestaw podgrzewaczy, jest nieźle.
Kolejna rzecz z Biedronki. Polecała ją na swoim facebooku MUDI. Odżywka kosztowała 5,99 zł za 400 ml, a w drogeriach internetowych dostaniemy ją za 16 zł. Nieźle, nie? Więcej o niej na pewno będziecie mogły przeczytać w recenzji, ale jak na razie, po jednym użyciu mogę ją śmiało polecić, jest świetna! Biegnijcie do Biedronek, bo może jeszcze ją złapiecie. Ja jeśli będę miała okazję na 100% kupię na zapas.
Jak na razie użyłam 2 razy więc nic nie powiem o działaniu na moich włosach. Mam jedynie nadzieję, że się sprawdzi, a powinno, ponieważ jest dostosowane do mojej porowatości (spis TUTAJ) . Kupiłam w aptece za 12 zł.
Kupiłam go z myślą o stosowaniu punktowo na wypryski. Czytałam, że ze względu n zawartość tlenku cynku sprawdza się w tej roli świetnie, więc musiałam spróbować. Jest go w opakowaniu cała masa, więc postaram się znaleźć mu też inne zastosowania, bo nakładając tylko na niespodzianki nie zużyłabym go do końca życia. Na całą twarz z kolei boję się nakładać, parafina w składzie odstrasza.
Kremy do rąk Avon kupiłam typowo z myślą o jesieni i zimie. Silikony w składzie idealnie nadają się do ochrony dłoni przed złym wpływem środowiska. Nigdy nie miałam skłonności do pękającej skóry pod wpływem zimna, ale lepiej (dosłownie :D) dmuchać na zimne.
Na dziś to tyle, tak jak mówiłam nie jest tego dużo, mój plan o oszczędzaniu działa. (A może działał, zanim poznałam Yankee. :D)
I na koniec pytanie do Was: jakie polecacie w miarę dobre, a nie aż tak drogie świece zapachowe? Chętnie bym coś przetestowała. Tylko nie Ikea, znam i nie przepadam.
Ściskam Was mocno. :)
Woski wyglądają kusząco. Pewnie pachną również cudownie :)
OdpowiedzUsuńO tak, kusiciele z nich zawodowi! :)
UsuńJestem ciekawa tej odżywki z biedronki :D Jakiś fenomen!:D
OdpowiedzUsuńDosłownie, za tą cenę to fenomen! :D
Usuńwoski woski... :) u mnie post o YC dzisiaj :)
OdpowiedzUsuń'Biegnę' przeczytać! :)
Usuńja właśnie również zbieram się do kupna wosków z YC i chętnie przeczytam twoją opinię tak samo zresztą olejku:))
OdpowiedzUsuńNiedługo postaram się zaopatrzyć w kilka świąteczno-zimowych zapachów, żeby dodać kilka postów o zapachach adekwatnych do aktualnej pory. :)
UsuńJak się sprawiają te kremy z Avonu? Opakowanie mnie zauroczyło! ;)
OdpowiedzUsuńZdają egzamin na 5+! :D Zimą ręce są nawilżone, chronione silikonami, których w składzie jest dużo. Zawsze mam jeden w torebce. :)
UsuńPlusem też jest to, że bardzo szybko się wchłaniają, i nie lepią. :)
strasznie nie lubię tego tłustego kremu bambino.
OdpowiedzUsuńfajne nowości :) też wczoraj zakupiłam woski z YC i jutro post z nowościami u mnie :) Muszę też się zaopatrzyć w ten olej naturalny :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o te oleje to jest sporo rodzai, ja mam jeszcze awokado i arganowy, więc jest z czego wybierać. :)
UsuńCzekam na recenzję zapachów od YC! Wow, śliczne opakowania tych kosmetyków z Avonu :) Co do masła shea, to strasznie Ci zazdroszczę - muszę w końcu je zamowić! A odżywka z biedronki brzmi interesująco... Chętnie dowiem się o niej czegoś więcej :)
OdpowiedzUsuńChyba wybiorę się do biedronki :)
OdpowiedzUsuńWszędzie te woski... Szkoda, że mnie w sklepach ich nie widać... Znajdę to też zakupię :D
OdpowiedzUsuńAh mania wosków już jest wszędzie ;)
OdpowiedzUsuńJeśli raz kupisz woski to się od nich już nigdy nie uwolnisz sama tak mam ;)
OdpowiedzUsuńA odżywkę z biedronki też kupiłam :)
olejek zdecydowanie by mi się przydał :)
OdpowiedzUsuńNa dniach będę składać swoje pierwsze zamówienia na woski i już nie mogę się doczekać :) Odżywka DeBa rzeczywiście jest świetna.
OdpowiedzUsuńSwego czasu kremy z Avonu, szczególnie w okresie zimowym kupowałam głównie ze względu na opakowania :)
Bambino był kiedyś moim dyżurnym kremem nocnym (zanim miałam jakiekolwiek pojęcie o składach) i uniwersalnym, oprócz twarzy smarowałam stopy, dłonie i wszystkie przesuszone miejsca. Na niedoskonałości może lepsza po prostu maść cynkowa z apteki :)