poniedziałek, 2 grudnia 2013

Jak czytać składy? Część 1 : Na co zwracać uwagę na początku

Czytanie składów kosmetyków to naprawdę potrzebna umiejętność. Pozwala nam uchronić się przed kupieniem bubla, i tym samym zaoszczędzić pieniądze. 
Dzięki temu możemy też łatwiej określić co nam służy np. kilka produktów sprawia, że nasze włosy wyglądają pięknie, są miękkie, odżywione, i wszystkie mają w sobie ojej kokosowy. Przypadek? Nie sądzę. :D 

Nie trzeba znać wszystkich nazw jakie tylko istnieją. Na początek wystarczy się tylko orientować - reszta przychodzi z czasem. Postanowiłam stworzyć serię wpisów na temat składników kosmetycznych, oraz o samych składach. Jesteście ciekawe? Jeśli tak, czytajcie dalej. :) 





Na początek trochę zasad: 
  • W tym przypadku mniej znaczy więcej. Najlepiej jest starać się wybierać produkty o możliwie jak najkrótszych składach. Mniej w nich wtedy konserwantów i innych świństw, które niekoniecznie chcemy nakładać na głowę. (jednakże ta zasada nie zawsze się sprawdza, czasem skład może być długi i świetny. Na początku lepiej jest jednak trzymać się krótkich.) :) 
  • Kolejność ułożenia składników jest malejąca. Im coś jest niżej tym tego jest mniej.
  • Dobrym punktem odniesienia do powyższego punktu jest słowo parfum. To co występuje po kompozycji zapachowej jest w bardzo małym stężeniu i prawie nie działa. Jeśli jest to alkohol denat, wtedy super, ale gdy jest to jakiś olejek, to trochę gorzej. 
  • Po słowie parfum składniki są wymienione alfabetycznie. Te składniki są w stężeniu poniżej 1%, i tak jak wyżej wspomniałam, raczej nie działają.
  • Firmy kosmetyczne mają swoje niezawodne sztuczki, które mają na celu nas nabrać, i naciągnąć na wydanie większej ilości pieniędzy. Często "łagodny szampon" ma w składzie SLS, a superhiperświetna odżywka z olejem arganowym, owszem zawiera go, ale po zapachu. :) Czyli jak działać będzie ten olej w takiej odżywce? Proste, nie będzie.
WAŻNE 

Musisz wiedzieć czego od danego kosmetyku wymagasz. Niektóre składniki, takie jak silikony nie są tak naprawdę ani złe, ani dobre. Wszystko zależy od naszych preferencji. Jeśli lubisz je w odżywkach b/s (bez spłukiwania) to w porządku, a jeśli mówisz im nie w szamponie, to tu ich unikasz.
Niby banalne, ale warto pamiętać. :)

A teraz o samych składnikach 
  •  Oil - oleje, składniki jak najbardziej pozytywne. Uwaga jednak na Mineral Oil, jest to nic innego jak parafina.
  • Extract - ekstrakty. Składniki, które również mają pozytywne działanie, jednak należy na nie uważać, bo np. zioła w dużych ilościach mogą wysuszać. 
  • Butter - masła, praktycznie to samo co oleje. 
  • Protein - proteiny, czyli białka, wypełniającej ubytki we włosach.Więcej o nich następnym razem. :)
  • Acid - Kwasy np. kwas cytrynowy. Są to najczęściej regulatory ph. 
  •  Silikony, rozpoznamy je po końcówce "icone" np.  dimeticone, trimeticone, simeticone
Jet też masa innych substancji, która nie posiada jednej zgodnej cząstki wyrazowej, np. humektanty, czyli nawilżacze takie jak np. : 
- Giliceryna - glicerin 
- Miód - mel 
- Mocznik - urea 
- Panthenol - panthenol 


Więcej postaram się rozwijać w dalszych częściach, a że jest to temat "rzeka", to jeszcze trochę pewnie ich będzie. Jak na razie planuję post o proteinach, emolientach i humektantach. Dobry wybór? :) 

Ściskam Was mocno. :)

20 komentarzy:

  1. Bardzo dobry. Może w końcu ogarne to wszytko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się pomóc jeszcze bardziej następnym razem. :)

      Usuń
  2. Genialny pomysł na serię! Bardzo chętnie się doszkolę w tej kwestii ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja się uczyłam tych misternych składników to zawsze nosiłam przy sobie ściągę, która nie raz ratowała mnie przy drogeryjnej półce :)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy tak nie robiłam, ale to rzeczywiście świetny pomysł! :>

      Usuń
  4. Bardzo przydał mi się ten wpis, szczególnie że nie do końca wiedziałam pod jaką nazwą występują silikony, a muszę kupić szampon bez nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O silikonach postaram się stworzyć oddzielną notkę. :) To dobrze, że się przydał.

      Usuń
  5. Nie miałam nigdy problemów z pamięcią dlatego na początku szybko to ogarnęłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie też, ale do tej pory niektórych nazw nie znam - ciąglę się uczę. :)

      Usuń
  6. Lubię czytać takie porady, więc czekam na dalsze wskazówki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja najpierw zwracam uwagę na to, czy produkt był testowany na zwierzętach, ale dobrze wiedzieć jak czytać poszczególne składniki ;) Swoją drogą - jestem naprawdę pod wrażeniem Twoich włosów. Są przepiękne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. :)
      Dla mnie to czy produkt nie był testowany na zwierzętach to również jeden z priorytetów.

      Usuń
  8. Super blog ! :)
    Kurde ja odcięłam w piątek końcówki i chyba mój błąd bo nożyczki były za tępe i wydaje mi się, że są gorzej rozdwojone ;x
    Ach....nie dość, że mam krótkie włosy(do stanika) to jeszcze będę musiała obciąć :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakich nożyczek użyłaś? :) Takich zwykłych, czy takich do włosów. Bo jeśli takich zwykłych jak do papieru, to owszem, takie są zdecydowanie za tępe.

      Usuń
  9. Nie do włosów ;x
    Ogólnie chodzę do szkoły fryzjerskiej i nauczycielka praktyk nie miała przy sobie tych swoich i wzięłam z szafki byle jakie i sie porobiło.... :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu, no to rzeczywiście, lepiej podciąć znowu tym razem "na ostro". :D

      Usuń
  10. Bardzo przydatny post :) Parę rzeczy wiedziałam np. o SLS i o silikonach w szamponach. Jednak patrzyłam tylko na zapewnienie producenta, że brak ich w produkcie nie miałam pojęcia o końcówce icone :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, sprawiają mi one wiele radości. :) Odwiedzam każdego komentującego.

Możesz zostawić link do bloga, ponieważ często odnośniki w Waszych profilach nie działają.

Jeśli masz do mnie pytanie zapraszam na mojego aska, odpowiadam na bierząco. :)
http://ask.fm/makeyourhairbeautiful

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...