Dzięki temu możemy też łatwiej określić co nam służy np. kilka produktów sprawia, że nasze włosy wyglądają pięknie, są miękkie, odżywione, i wszystkie mają w sobie ojej kokosowy. Przypadek? Nie sądzę. :D
Nie trzeba znać wszystkich nazw jakie tylko istnieją. Na początek wystarczy się tylko orientować - reszta przychodzi z czasem. Postanowiłam stworzyć serię wpisów na temat składników kosmetycznych, oraz o samych składach. Jesteście ciekawe? Jeśli tak, czytajcie dalej. :)
Na początek trochę zasad:
- W tym przypadku mniej znaczy więcej. Najlepiej jest starać się wybierać produkty o możliwie jak najkrótszych składach. Mniej w nich wtedy konserwantów i innych świństw, które niekoniecznie chcemy nakładać na głowę. (jednakże ta zasada nie zawsze się sprawdza, czasem skład może być długi i świetny. Na początku lepiej jest jednak trzymać się krótkich.) :)
- Kolejność ułożenia składników jest malejąca. Im coś jest niżej tym tego jest mniej.
- Dobrym punktem odniesienia do powyższego punktu jest słowo parfum. To co występuje po kompozycji zapachowej jest w bardzo małym stężeniu i prawie nie działa. Jeśli jest to alkohol denat, wtedy super, ale gdy jest to jakiś olejek, to trochę gorzej.
- Po słowie parfum składniki są wymienione alfabetycznie. Te składniki są w stężeniu poniżej 1%, i tak jak wyżej wspomniałam, raczej nie działają.
- Firmy kosmetyczne mają swoje niezawodne sztuczki, które mają na celu nas nabrać, i naciągnąć na wydanie większej ilości pieniędzy. Często "łagodny szampon" ma w składzie SLS, a superhiperświetna odżywka z olejem arganowym, owszem zawiera go, ale po zapachu. :) Czyli jak działać będzie ten olej w takiej odżywce? Proste, nie będzie.
Musisz wiedzieć czego od danego kosmetyku wymagasz. Niektóre składniki, takie jak silikony nie są tak naprawdę ani złe, ani dobre. Wszystko zależy od naszych preferencji. Jeśli lubisz je w odżywkach b/s (bez spłukiwania) to w porządku, a jeśli mówisz im nie w szamponie, to tu ich unikasz.
Niby banalne, ale warto pamiętać. :)
A teraz o samych składnikach
- Oil - oleje, składniki jak najbardziej pozytywne. Uwaga jednak na Mineral Oil, jest to nic innego jak parafina.
- Extract - ekstrakty. Składniki, które również mają pozytywne działanie, jednak należy na nie uważać, bo np. zioła w dużych ilościach mogą wysuszać.
- Butter - masła, praktycznie to samo co oleje.
- Protein - proteiny, czyli białka, wypełniającej ubytki we włosach.Więcej o nich następnym razem. :)
- Alcohol - Wyróżniamy złe i dobre. Pisałam o tym TU.
- Acid - Kwasy np. kwas cytrynowy. Są to najczęściej regulatory ph.
- Silikony, rozpoznamy je po końcówce "icone" np. dimeticone, trimeticone, simeticone
- Giliceryna - glicerin
- Miód - mel
- Mocznik - urea
- Panthenol - panthenol
Więcej postaram się rozwijać w dalszych częściach, a że jest to temat "rzeka", to jeszcze trochę pewnie ich będzie. Jak na razie planuję post o proteinach, emolientach i humektantach. Dobry wybór? :)
Ściskam Was mocno. :)
Bardzo dobry. Może w końcu ogarne to wszytko
OdpowiedzUsuńPostaram się pomóc jeszcze bardziej następnym razem. :)
UsuńBardzo przydatny wpis :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że się przydał. :)
UsuńGenialny pomysł na serię! Bardzo chętnie się doszkolę w tej kwestii ;)
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobrze, bo warto. :D
UsuńJak ja się uczyłam tych misternych składników to zawsze nosiłam przy sobie ściągę, która nie raz ratowała mnie przy drogeryjnej półce :)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Nigdy tak nie robiłam, ale to rzeczywiście świetny pomysł! :>
UsuńBardzo przydał mi się ten wpis, szczególnie że nie do końca wiedziałam pod jaką nazwą występują silikony, a muszę kupić szampon bez nich.
OdpowiedzUsuńO silikonach postaram się stworzyć oddzielną notkę. :) To dobrze, że się przydał.
UsuńNie miałam nigdy problemów z pamięcią dlatego na początku szybko to ogarnęłam :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie też, ale do tej pory niektórych nazw nie znam - ciąglę się uczę. :)
UsuńLubię czytać takie porady, więc czekam na dalsze wskazówki ;)
OdpowiedzUsuńJa najpierw zwracam uwagę na to, czy produkt był testowany na zwierzętach, ale dobrze wiedzieć jak czytać poszczególne składniki ;) Swoją drogą - jestem naprawdę pod wrażeniem Twoich włosów. Są przepiękne! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. :)
UsuńDla mnie to czy produkt nie był testowany na zwierzętach to również jeden z priorytetów.
Super blog ! :)
OdpowiedzUsuńKurde ja odcięłam w piątek końcówki i chyba mój błąd bo nożyczki były za tępe i wydaje mi się, że są gorzej rozdwojone ;x
Ach....nie dość, że mam krótkie włosy(do stanika) to jeszcze będę musiała obciąć :(
A jakich nożyczek użyłaś? :) Takich zwykłych, czy takich do włosów. Bo jeśli takich zwykłych jak do papieru, to owszem, takie są zdecydowanie za tępe.
UsuńNie do włosów ;x
OdpowiedzUsuńOgólnie chodzę do szkoły fryzjerskiej i nauczycielka praktyk nie miała przy sobie tych swoich i wzięłam z szafki byle jakie i sie porobiło.... :C
Uuu, no to rzeczywiście, lepiej podciąć znowu tym razem "na ostro". :D
UsuńBardzo przydatny post :) Parę rzeczy wiedziałam np. o SLS i o silikonach w szamponach. Jednak patrzyłam tylko na zapewnienie producenta, że brak ich w produkcie nie miałam pojęcia o końcówce icone :)
OdpowiedzUsuń