O tym jak dbać o włosy można przeczytać w wielu miejscach, chociażby właśnie na moim blogu. Rzadziej jednak spotykamy się z tym jak o nie NIE dbać, a jest to przecież niezmiernie ważne.
Jeśli jesteście ciekawe moich porad, oraz przemyśleń na ten temat, zapraszam do lektury. :)
1. Całkowite odstawienie silikonów na początku włosomaniactwa
Jest to dość duży błąd, ponieważ zakładając, że mamy do czynienia z włosami zniszczonymi silikony są wręcz potrzebne. Nie dość, że zabezpieczają nasze kłaczki przed zniszczeniami, to jeszcze sprawiają, że wydają się one wizualnie zdrowsze.
To prawda, dużo mówi się o pielęgnacji naturalnej i bezsilikonowej i rzeczywiście są włosy, którym ona będzie służyła (głównie kręcone i te w dobrym stanie), ale nie warto na samym początku tych składników odrzucać.
Istnieje również mit, że silikony nadbudowują się na włosach w taki sposób, że żadne składniki odżywcze nie będą w stanie w nie wniknąć. To prawda, tworzą one warstwę ochronną, ale nie na tyle pancerną, żeby nie poradził sobie z nią szampon z SLS czy SLES. Wystarczy takich silniej domywających produktów używać np. raz na dwa tygodnie, i nie będzie żadnego problemu.
Jeśli chodzi o sera (za każdym razem śmieszy mnie odmiana tego wyrazu :D) silikonowe to pisałam o nich tu:
O tych złych
I o moim ulubionym
2. Zmywanie olei szamponami z SLS i SLES
Olejowanie to jeden z najważniejszych punktów w pielęgnacji włosów. Wiem jednak, że wiele dziewczyn boi się efektu przetłuszczonej czupryny, nawet po umyciu. Nie warto jednak myć głowy kilka razy i to szamponami z silnymi detergentami w składzie, ponieważ włosy będą czyste tak bardzo, że nie będzie śladu nawet po dobroczynnym działaniu oleju, a nawet więcej możecie im zrobić krzywdę. Wystarczy zrobić to raz, naprawdę. :)
3. Mycie całych włosów, a nie tylko skóry głowy
Wylewanie szamponu na całe włosy, po czym tarcie utworzonego tym sposobem na czubku głowy 'gniazda', nie jest najlepszym pomysłem. Efekt końcowy będzie taki, że spędzicie masę czasu na rozplątywaniu Waszych kosmyków, to jeszcze dodatkowo bardzo je zniszczycie. Dlaczego? Szampony rozchylają łuski, a dodatkowe tarmoszenie im tylko to ułatwia, plus włosy mokre = mniej odporne na urazy mechaniczne. Rezultat? Substancje odżywcze wypłukane, naturalna bariera uszkodzona, większa podatność na zniszczenia.
Myć należy tylko skórę głowy, a utworzoną pianę tylko delikatnie po włosach rozprowadzać. Tak, to wystarczy do tego żeby były czyste, sama często zmywam tak nawet oleje.
4. Brak delikatności
Wyczytałam gdzieś kiedyś, że włosy należy traktować jak nasz ukochany sweter, i w 100% się z tym zgadzam!
Zero tolerancji dla powyższego 'ostrego mycia', tarmoszenia ręcznikiem przy wycieraniu, szarpania podczas czesania, bardzo mocnego i ciasnego związywania np. w kucyk.
5. Trzymanie brudnych, nieświeżych włosów przez kilka dni
Zamysł tego "zabiegu" jest chyba taki, że dajemy włosom odpocząć od mycia, tak żeby sebum w naturalny sposób natłuściło pasma, oraz myślenie, że dzięki temu nie spowodujemy szybszego przetłuszczania. W rzeczywistości efektem może być nadmierne wypadanie. Zbyt częste mycie również nie jest dobre, dlatego należy robić to w takich odstępach czasowych, jakie odpowiadają naszym potrzebom, i myć czymś delikatnym. Nie wolno przesadzić ani w jedną ani w drugą stronę.
6. Nie zwracanie uwagi na składy
Wiem, że czytanie ich nie jest umiejętnością łatwą, ale uwierzcie mi, jest to wyjątkowo przydatne. Nie musimy znać każdej nazwy, ja również nie wiem w tej dziedzinie wszystkiego, (ba, nie wiem pewnie nawet połowy!) ciągle się uczę znaczeń różnych składników. Na początku skupiłam się jednak na poznaniu tych podstawowych, np. Alkoholi, silikonów, parafiny, olei, humektantów, protein. Kiedy dany produkt mi nie przypadł do gustu mogłam mniej więcej sprawdzić, co wywołało niepożądane działanie, i na odwrót, kiedy coś okazało się hitem, mogłam określić czego mam szukać w innych kosmetykach.
Dobre i złe alkohole w składach
O parafinie w kosmetykach
7. Spanie w mokrych włosach, niezwiązywanie ich do snu
Wiadomo najlepiej jeśli wyschną same. Natomiast jeśli nie mamy czasu, jest późno i chcemy już się położyć, to znacznie lepiej jest użyć suszarki, niż pozwolić na ocieranie bardziej podatnych na uszkodzenia, mokrych włosów. Wystarczy zrobić to tak jak należy, czyli chłodnym nawiewem, i kierując strumień powietrza od cebulek w dół, zgodnie z kierunkiem ułożenia łusek. W ten sposób nie zniszczymy włosów, a dodatkowo domkniemy łuski, i zwiększymy blask. :)
Związywanie jest również niezwykle ważne, minimalizujemy w ten sposób powierzchnię tarcia.
8. Oczekiwanie zbyt szybkich efektów
Na własnym przykładzie powiem, że stosuję świadomą pielęgnację nieco ponad rok, a dopiero teraz zaczynam widzieć to co naprawdę dało mi olejowanie. Doprowadzanie czupryny do upragnionego stanu nie jest procesem łatwym, ani szybkim, ale należy nauczyć się czerpać z niego przyjemność. :) O wiele łatwiej mają te z Was, których włosy nie były nigdy farbowane. Ja niestety reprezentuję tę drugą grupę, i wiem, że partia, która przebyła koloryzację nigdy nie będzie idealna, chociażby ze względu na jej "upodobanie do puszenia". Pogodziłam się z tym, aczkolwiek nie poddaje się, dbam o nie, i wytrwale czekam na dzień, w którym obetnę ostatnią farbowaną warstwę. :)
"Włosy należy traktować jak nasz ukochany sweter"
A Wy zgadzacie się z tym stwierdzeniem? :)
Ściskam Was mocno. :)
sobota, 23 listopada 2013
14 komentarzy:
Bardzo dziękuję za każdy komentarz, sprawiają mi one wiele radości. :) Odwiedzam każdego komentującego.
Możesz zostawić link do bloga, ponieważ często odnośniki w Waszych profilach nie działają.
Jeśli masz do mnie pytanie zapraszam na mojego aska, odpowiadam na bierząco. :)
http://ask.fm/makeyourhairbeautiful
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja swetrów nie traktuje jakoś szczególnie, pierwszy raz wg słysze to stwierdzenie, ale obchodzę się z włosami delikatnie i nine mam z nimi problemów, związuje na noc nie tarmoszę, efekty widać od razu :)
OdpowiedzUsuńJa tam zmywam czasami oleje szamponami z SLES a efekty i tak się utrzymują.
OdpowiedzUsuńKto wie, może gdybyś używała delikatnych szamponów efekty byłyby jeszcze większe? :D Najważniejsze jednak, że efekty Ci pasują. :)
Usuńfajny wpis:) mi oleje najlepiej się zmywa szamponami bez sls:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że okazał się przydatny. To dokładnie ta jak mi, przyzwyczaiłam się już. :)
Usuńniby oczywiste dla nas zasady, a tak często popełniane ;) ja bym jeszcze dorzuciła dobór złych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńO tak, to też, z tym często są problemy. :)
Usuń"jak kaszmirowy sweter" - mniej więcej tak to brzmiało, wtedy zdanie ma większy sens;)
OdpowiedzUsuńFajny post.
Możliwe, nie pamiętam do końca tego stwierdzenia. :)
UsuńKurde, ja spinam wilgotne jeszcze włosy...
OdpowiedzUsuńLepiej poczekać chwilkę, aż podeschną. ;)
UsuńO tak, piękne stwierdzenie! ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie. :)
UsuńZawszę kładę się w mokrych włosach. Nie wiedziałam, że w ten sposób je niszczę .
OdpowiedzUsuń