Każda z nas ma w genach zapisaną długość życia naszych włosów, oraz tempo ich rośnięcia. Średnio włos 'żyje' od 5 do 8 lat, potem wypada. Jeśli chodzi o szybkość to jest to 1 cm miesięcznie. Zdradzają się osoby, których naturalny przyrost bez wspomagaczy to 1,5 - 2 cm. Jeśli macie to szczęście to.. cóż macie szczęście, zazdroszczę potwornie!
Myślę, że temat przyśpieszania porostu przyda się każdej z nas. A to nieudane cięcie które trzeba szybko zniwelować, a to schodzenie z farby (ja), albo zniszczenia których koniecznie chcemy się pozbyć na schodząc drastycznie z długości (też ja).
Musicie jednak mieć na uwadze, że pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć, szczególnie tych, które są ściśle związane z genetyką. Niektórym będzie o wiele łatwiej ruszyć z miejsca swoje włosięta, niektórym dużo trudniej, bo tak już mają. Trzeba jednak próbować.
Metody na przyśpieszenie porostu włosów:
- Skrzypokrzywa
Czyli herbatka ze skrzypu i pokrzywy. (Tzn. to dwia oddzielne zioła, które mieszamy ze sobą w proporcji 1:1 <po jednej torebce, lub po łyżeczce, jeśli mamy do czynienia z wersją sypaną>) Napój ten trzeba pić codziennie, a nawet kilka razy dziennie, ale raz w zupełności wystarczy. Jest to jeden z moich ulubionych wspomagaczy. To właśnie dzięki niemu na miejscu dawnych zakoli mam teraz masę nowych włosków. W trakcie trwania kuracji rosły mi 2,5 cm/mies. co w moim przypadku jest absolutnym rekordem.
Skrzyp zawiera bardzo dużo krzemu, który jest bardzo cenny dla naszych włosów.
Gigantycznym plusem tej herbatki jest fakt, że jest pyszna! Ja piję ją bez cukru, i bardzo mi smakuje.
Sposobów na przygotowanie jest bardzo dużo. Ja zawsze klasycznie zalewałam w kubku i przykrywałam talerzykiem dla zwiększenia temperatury. Można też wywar zagotowywać w małym garnuszku, wtedy działa podobno jeszcze lepiej, ja jednak nie próbowałam, byłam na to zbyt leniwa.
Dostępność: Apteki, sklepy zielarskie, czasem nawet zwykłe markety
Czas kuracji: Maksymalnie do 3 miesięcy potem na jakiś czas należy ją odstawić
Cena: Grosze, dosłownie. Za dwie paczki zapłaciłam łącznie 4 zł?
Warto wiedzieć: Powyższy napój działa moczopędnie, dlatego nie rekomenduję go pić zaraz przed spaniem, lub wyjściem. Może też wypłukiwać witaminy z grupy B, dlatego warto łykać w czasie kuracji jakieś suplementy z tymi witaminkami.
- Picie drożdży
Drożdże są źródłem.. wszystkiego! Mikroelementy, witaminy, czyli to co najlepsze nie tylko dla włosów, ale dla ogólnej kondycji organizmu. Podobno cudownie przyśpieszają porost włosów. Piszę podobno, ponieważ nie byłam w stanie tego sprawdzić na własnej skórze. Na sam zapach mnie mdli, a kiedy raz wzięłam łyk tego 'eliksiru piękna', natychmiastowo wszystko wyplułam. Tu jest właśnie bariera, której nie pokonam nawet dla włosów. Znam jednak osoby, które tolerują, ba uwielbiają ten smak.
1/4 kostki zalewamy wrzątkiem i kubek tego cuda pijemy codziennie. Można dodawać mleka, cukru, kakao do smaku. Ja cudowałam nawet z mlekiem kokosowym, nutellą (tak, nutellą) i kawą i ciągle to samo, dla mnie ohyda.
Drożdże mogą również okazać się nieocenione w walce z trądzikiem. (Tyle korzyści, zaraz chyba wstanę i sobie je przygotuję, może mi się odmieniło.. :D)
Dostępność: No tu akurat oczywiste, każdy sklep spożywczy
Czas kuracji: Tu również najlepiej zrobić sobie odpoczynek po 3 miesiącach
Cena: A nawet nie wiem ile to dokładnie kosztuje. 2 zł kostka?
Warto wiedzieć: Drożdże u niektórych osób mogą wywoływać problemy żołądkowe. Kiedy coś takiego odnotujemy, warto jest zmniejszyć dawkę, lub całkiem zakończyć kurację. Istnieje jednak coś co jest ratunkiem nie tylko w takim przypadku, ale również w takim jak mój, czyli zespołu "niewypijębofuj". :D
To się nazywa wynalazek! :D Dzienna dawka takiego cuda to około 8 tabletek dziennie. Działają prawie tak samo jak te normalne, mogą jednak trochę słabiej. Zawierają masę witamin B, więc genialnie będzie połączyć je ze skrzypokrzywą! To musiałyby być efekty, chyba dziś wprowadzę to w życie.
Dostępność: Apteki
Czas kuracji: Nie jest raczej ściśle określony, ponieważ jest to suplement diety. Radziłabym robić jednak przerwy jak zawsze, co kilka miesięcy.
Cena: ok. 9 zł za 200 tabletek
- Siemię lniane
Czyli moje ukochane ziarenka. Są mega zdrowe, oprócz masy witamin zawierają dużo błonnika, który działa oczyszczająco na nasz przewód pokarmowy.
Jeśli przygotowuję sobie z niego napój do picia, wsypuję łyżkę do kubka i zalewam gorącą wodą po czym przykrywam talerzykiem. W ten sposób nie robi się tzw. glutek, a konsystencja jest tylko o drobinkę gęstsza niż wody. Mikstura ta raczej nie ma smaku, czuć jednak dość dziwny posmak, dlatego ja lubię dolać sobie trochę soku malinowego.
Moim ulubionym efektem jakie gwarantuje mi siemię jest wysyp Baby Hairów, ale również tytuowe przyśpieszenie porostu. Odnotowałam też znaczną poprawę stanu paznokci, z czego byłam niesamowicie zadowolona.
Dostępność: Sklepy spożywcze, sklepy ze zdrową żywnością
Czas kuracji: I znowu te nudne 3 miesiące. :D
Cena: Ok. 5 zł za paczkę 300g
Warto wiedzieć: Ja siemię dosypuję do wszystkiego. Musli, sałatek owocowych i warzywnych, miksowanych koktajli owocowych. W smaku go nie czuję a w ten sposób robię wiele dobrego dla włosów i organizmu.
- Calcium Pantothenicum Jelfa
Czyli nic innego jak prowitamina B5. Zdecydowanie najwygodniejszy sposób, dla wszystkich zapominalskich i niesystematycznych. Wystarczą już 2 tabletki dziennie by poczuć różnicę (gadka jak z reklamy, nie? :D) Używałam, testowałam i już niedługo szykuję Wam szczegółowe podsumowanie kuracji.
Nawet na ulotce tych tabletek napisane jest, że może mieć wpływ na szybszy wzrost włosów i paznokci, więc to musi coś znaczyć. :) (ulotkom leków wierzę, kosmetyków jednak niekoniecznie :D)
Dostępność: Apteki
Czas kuracji: Najlepiej kiedy ustalicie go sobie same, po zapoznaniu się z ulotką, ja łykam od dwóch miesięcy i nie zamierzam jak na razie przestawać.
Cena: ok. 7 zł za 50 tabletek
Początkowo w tym poście miały znaleźć się również zewnętrze metody, ale nie wyrobiłabym się z pisaniem do rana, i jeszcze bym Was zanudziła, dlatego zrobię z tego drugą część, która ukaże się następnym razem.
Stosujecie którąś metodę? Dajcie mi znać po czym Wasze włosy najszybciej rosną!
Ściskam Was mocno. :)
Ja tak nie do tematu posta: jakim szamponem polecasz zmywać oleje? Bo olejuje je, i dopiero teraz oprzytomniałam, że nie potrzebnie myję włosy po tym 2 razy i to na dodatek szamponem z SLS :ccc
OdpowiedzUsuńBo olejuje włosy*
UsuńDrożdże w tabletkach jeszcze bym strawiła, a herbatką mnie zaskoczyłaś.Czytałam i byłam pewna że raczej niesmaczna w smaku:)
OdpowiedzUsuńTeż na początku tak myślałam a tu proszę, niespodzianka!
UsuńSzkoda, że nie napisałaś więcej metod, absolutnie nie nudziłam się czytając ten post! :)
OdpowiedzUsuńTak jak i Ty, nie umiem pić drożdży... Stosowałam więc suplementację tabletkami z drożdży i byłam zadowolona z efektu- włosy szybciej rosły, paznokcie były wyraźnie mocniejsze. Później zrobiłam sobie ok. miesiąc przerwy i kupiłam CP. Jeszcze nie widzę efektów, ale stosuję dopiero tydzień. Bardzo chętnie przeczytam, jakie efekty Ty zaobserwowałaś, czekam na recenzję :)
Aktualnie jestem w trakcie kontynuowania kuracji, ale post już jest gotowy, opublikuję go pewnie w tym tygodniu. :)
UsuńDrożdże to fajna sprawa, ale osoby, które są podatne na zapalenia okolic intymnych powinny uważać. Tak samo skrzyp potrafi wypłukiwać witaminy, ale jeśli srosujemy wszystko z rozsądkiem to nie ma sie czego obawiać. Ja odkryłam wodę pokrzywową i stosuje ja jako wcierkę i po niej przybyło mi zdecydowanie baby hair :)
OdpowiedzUsuńPrzyjmowanie drożdży spożywczych doustnie nie ma nic wspólnego z kandydozą pochwy. Są to zupełnie odmienne bakterie. Picie drożdży nie spowoduje na pewno grzybicy okolic intymnych.
UsuńTeż mi się tak wydaje. :)
Usuńświetny post! :)))
OdpowiedzUsuńja piję pokrzywę tylko, póki co :)
Ja używałam CP oraz piłam skrzypokrzywę i ten duet najbardziej sobie chwaliłam:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o łykanie suplementów diety, to jestem zdecydowanie na tak - ale tylko i wyłącznie w postaci tabletek. Zawiesiny i rozmaite substancje płynne zazwyczaj mają ohydny smak.
OdpowiedzUsuńobecnie piję drożdże - są fuj ale wierzę że pomogą :)
OdpowiedzUsuńpiłabym skrzypopokrzywę, ale mam i tak niedobór wit z gr B więc sobie odpuszczę :)
ale zaciekawiły mnie te ostatnie tabletki - czekam na post :)
Piłam drożdże oraz też jadłam CP, ostatnio jakoś przestałam i jedno i drugie ale chyba wrócę do CP :)
OdpowiedzUsuńobecnie piję siemię lniane co wieczór, już 10 dzień dzisiaj :D szczerze polecam pokrzywę i skrzyp no i oczywiście dużo owoców i warzyw, już wiosna, niebawem lato, trzeba będzie korzystać :P
OdpowiedzUsuńO tak! Kochamy owocki. <3
UsuńJa jestem w trakcie kuracji drożdżowej :D
OdpowiedzUsuńPiłam drożdże przez miesiąc, a później ciągle o nich zapominałam. Teraz piję skrzypokrzywę, a później chętnie wypróbuję CP :)
OdpowiedzUsuńGenialny post, chyba zakupię sobie kilka rzeczy i zacznę stosowac :)
OdpowiedzUsuńpiszesz bardzo przydatne rzeczy, chętnie wypróbuję herbatkę ze skrzypu i pokrzywy, drożdże trochę mnie przerażają :P
OdpowiedzUsuńMi jak na razie pomogło tylko CP.
OdpowiedzUsuńSama stosowałam drożdże w tabletkach i calcium, po tych pierwszych efekty były super po tym drugim chociaż zjadłam chyba 3 opakowania nie zauważyłam nawet minimalnej zmiany więc zaprzestałam ich jedzenia.
OdpowiedzUsuńJa piję herbatę z pokrzywy od lutego i tak mi zasmakowała, że robię to nie tylko ze względu na to jak ona wpływa na porost włosów czy (podobno) na poprawę cery, ale po prosu dlatego, że jest pyszna! Jak mi się przypomni to przygotowuję sobie "kisiel" z siemienia lnianego i też mi smakuje, nawet bez syropu owocowego. :) Niestety zapomniałam skontrolować tego ile mi urosły włosy, ale wystarczy spojrzeć i widać różnicę, więc działa. :)
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie planuje kupić sobie drożdże w tabletkach, bo myślę, że w tradycyjnej formie to by mi nie przeszły przez gardło podobnie jak Tobie. Myślałam także nad CP, ale spotkałam się z wieloma opiniami, że przez pierwszy miesiąc czy coś takiego bardzo wypadają włosy. Z racji tego, że ja już ich mam mało to wolę nie ryzykować jeszcze ich spadkiem ilości, bo już miałabym dosłownie trzy włosy na krzyż na głowie.
Ja piję skrzypokrzywę, ale właśnie mi sie skończyła, robię krótką przerwę i wracam po świetach. Obecnie stosuję CP od około 5 dniu, zdam relację po ok 1miesiącu lub dwóch.
OdpowiedzUsuńDo drożdży jakoś nie mogę się przekonać :P
Od dwóch miesięcy stosuję biosilikę,drożdże w tabletkach i CP.Oprócz tego wcierkę Aloevit p-łupieżową (ma w składzie olej rozmarynowy,szałwiowy i cedrowy.U mnie zmniejszyła wypadanie włosów w znacznym stopniu.Na tej mieszance osiągam około 2,5-3 cm miesięcznie.Jak dla mnie to jest dobry zestaw (chociaż lepiej działała na mnie Skrzypovita-zmian mi się zachciało!).
OdpowiedzUsuńBrałam przez jakiś czas lewitana, ale ta dawka mnie po prostu rozbrajała. Miałam wrażenie, że faszeruję się jakimiś lekami :D niestety, odpadłam. ^^
OdpowiedzUsuńZ chęcią spróbuję skrzypokrzywy, bo wiele dobrego o niej słyszałam, a jeszcze nie przetestowałam :)))
OdpowiedzUsuńMuszę ci powiedzieć, że masz świetnego bloga! ^^
Ja na szczęście mam to w genach, widzę że rosną bardzo szybko porównując włosy swoje i przyjaciółki, gdzie zaczynałyśmy od tej samej długości (połowa szyi), a dzisiaj ona ma długość swoich tak do piersi, a ja gdzieś do pępka :D ja bardziej potrzebuję swoje odżywić, bo na długość nie narzekam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś łykałam CP, ale przeczytałam o nim w włosomaniaczej blogosferze i się wystraszyłam.. A czego? Wysypu na twarzy oczywiście! Ale jeśli Ciebie to nie bierze, to spróbuję jeszcze raz :D
OdpowiedzUsuńJulka :)
O zobacz u mnie nie było. Mi nawet na cerę chyba pomogło. :))
Usuńja nigdy nie przywiązywałam wagi do włosów - nosiłam krótkie, farbowałam, prostowałam (tak wiem, wiem :D)
OdpowiedzUsuńjakiś czas temu zaczęłam pić siemię i kłaść maseczkę na włosy - po kilku miesiącach włosy mam trochę za ramiona - zawsze nosiłam "na chłopaka" :D
jedna rada - nie kupujcie już zmielonego siemienia, na nic to, cała dobroć ziarenek wyparuje ;)
Fakt, ziarenka sa bardziej dobroczynne. :)
UsuńCzytam tego bloga od niedawna, ale wcielam po woli i po kolei sporo rad, które tutaj przekazujesz. Moje włosy nie dość, że słabo rosną to jeszcze łamią się strasznie końcówki i rozdwajają więc w końcu zaczęłam działać. Od ponad miesiąca piję drożdże (pół kostki dziennie) o dziwo nie mam problemu ze smakiem, zaczęłam też olejować włosy, na razie jestem na etapie szukania oleju dla siebie bo włosy mam raczej wysokoporowate i baaaaardzo mocno przesuszone końcówki, była już oliwa z oliwek, teraz olej lniany, ale wydaje mi się że oliwa z oliwek chyba lepiej robi moim włosom, teraz zastanawiam się nad dołączeniem herbatki skrzyp/pokrzywa i CP tylko się zastanawiam czy nie przesadzę z trym wszystkim. Jak myślicie?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o herbatkę, to zdecydowanie nie przesadzisz. Dodatkowo dobrze jest ją łączyć z drożdżami, ponieważ zawierają one dużo witamin z grupy B, a pokrzywa w niektórych przypadkach może je lekko wypłukiwać, dlatego warto robić sobie od niej przerwy co ok. 3 tygodnie. :) Pamiętaj żeby przy tym pić duże ilości wody, ponieważ skrzyp działa moczopędnie. :)
UsuńJa natomiast skusiłam się na pewien suplement o nazwie Jackobson's Hair kiedy pojawiły się problemy z włosami. Teraz moje włosy są lśniące i silne. Nie wierzyłam że może to tak zadziałać, lecz spróbowałam i nie żałuje ani złotówki! Polecam każdemu ;) http://pl.jacobsonhair.com
OdpowiedzUsuńJak pojawia się problem z włosami to nie ma na co czekać tylko biegiem do lekarza. Oczywiście nie mówię o sezonowym wypadaniu a o wyciąganiu włosów garściami. Potem dopiero można myśleć o suplementach jeśli wszystko ze zdrowiem jest ok. Mój kolega po jakimś silnym środku na porost włosów prawie się przekręcił.
OdpowiedzUsuńJa biorę suplementację: niacyna, biotyna, selen i cynk w TRX2 i po miesiącu już widać różnicę. Pomijam że nie wypadają ale są błyszczące i takie zdrowe. W dodatku zaczęły mi odrastać brwi a zapuszczałam je dłuuugo i dopiero teraz rosną.
hej, polecam jeszcze biotynę - super suplement, a chyba niedoceniany, można albo w tabletkach albo po prostu w pokarmach czyli zwracając uwagę na to ,co się je :-)
OdpowiedzUsuń