Maseczka z aspiryny
Po raz kolejny nie odkrywam Ameryki. Ten sposób jest raczej znany w całej blogosferze, ale tak dobry, że przypomnę o nim i ja. Przygotowanie jest banalnie proste, wystarczy jogurt naturalny, odrobina wody i oczywiście aspiryna. :) Pamiętajcie, że nie taka musująca z witaminą C, tylko ta najzwyklejsza, najlepiej firmy Bayer. 3-4 tabletki aspiryny należy zalać łyżeczką letniej wody i rozgnieść na gładką masę. Dodać łyżkę stołową jogurtu. Gotowe! Pozostawić na skórze do wyschnięcia, po czym zmyć ciepłą wodą. Proste, prawda? :) Bez obaw możecie nakładać na całą twarz, nie wywołuje ona podrażnień.
A co z wągrami?
Moim ulubionym sposobem jest szczoteczka do zębów. Na miękką, nieużywaną wcześniej szczoteczkę nakładam odrobinę żelu do mycia twarzy i masuję zanieczyszczone miejsca. W moim przypadku jest to nos. Nie stosuję tego na inne partie twarzy, ponieważ boję się podrażnień. Skóra jest po takim "zabiegu" oczyszczona i gładka. Regularne stosowanie jest jak najbardziej wskazane, ponieważ efekt nie jest długotrwały.
Kolejnym sposobem są domowej roboty paski oczyszczające. Wszystko jest pięknie i przejrzyście przestawione w tym filmiku, więc nie będę tego powtarzać, bo po co. :)
Jak zawsze jestem bardzo ciekawa Waszych sposobów, doświadczeń oraz opinii. Nawet nie macie pojęcia ile radości sprawia mi nawet jeden komentarz. :))
Ściskam Was mocno. :)
maseczka z aspiryny...kiedyś o niej słyszałam ale jakoś wyleciała mi z głowy:)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak dobrze, że przypominam. :D Jeśli będziesz miała okazję, to naprawdę warto ją wypróbować. :)
UsuńMasz rację, trądzik to złośliwe strwożenie. Na taki o podłożu hormonalnym mało pomaga. Na szczęście jeśli chodzi o ten młodzieńczy, to sprawa wygląda już lepiej. U mnie też już nie jest tak źle, zmiana diety skutkuje! :)
OdpowiedzUsuń