Mleko i sok z aloesu jako tonik
Czyli innymi słowy zbawienie dla mojej skóry. Mleko wylewam na wacik i wieczorem po wcześniejszym oczyszczeniu przemywam nim twarz. Nie spłukuję i kładę się spać. Początkowo odrobinę przeszkadzało mi uczucie "ściągnięcia" na cerze. Po jakimś czasie całkowicie się do tego przyzwyczaiłam. Mogę nawet powiedzieć, że to polubiłam. :) Skóra po mleku jest niesamowicie gładka i nawilżona. Krostki podczas tej kuracji znikają w trybie błyskawicznym, a nowych jest znacznie mniej. Teraz wcale nie dziwię się Kleopatrze. ;) Jak jednak wiemy cera, a szczególnie ta ze skłonnościami do wyprysków, szybko się przyzwyczaja. Dlatego też postanowiłam stosować coś dodatkowo, tyle że rano. Do głowy wpadł mi aloes, ze względu na jego właściwości antyseptyczne, przeciwzapalne, przeciwświądowe oraz jego bogactwo w witaminy. Postępuje z nim identyczne jak z mlekiem. Uczucie po zastosowaniu aloesu jest jednak znacznie bardziej komfortowe, skóra jest odświeżona, bardzo nawilżona. Podsumowując duet idealny. :)
Maseczka z drożdży
Myślę, że większości z Was dobrze znana mikstura. Wykonanie jest banalnie łatwe, a przy regularnym stosowaniu efekty mogą być naprawdę duże. Wystarczy 1/4 kostki drożdży wymieszać z 1-2 łyżkami mleka (i znów to mleko :)) i nałożyć grubą warstwą na twarz. Zmyć po około 20 minutach. Drożdże zawierają dużo witamin z grupy B i mikroelementów, dzięki czemu zwalczają stan zapalny, wygładzają oraz zmiękczają skórę, działają oczyszczająco. Polecana jest nawet do cery suchej, oraz wrażliwej. Jedyne co mi w niej bardzo przeszkadza to zapach, którego ja szczerze nienawidzę, ale to już tylko kwestia gustu.
Na razie to tyle, następnej części będą ukazywać się co każdą niedzielę. Pamiętajcie jednak, że każda skóra jest inna, i jeśli dany sposób lub kosmetyk działa na mnie to nie zawsze znaczy, że podziała również na Was. Warto jednak próbować i eksperymentować.
Chętnie zapoznam się z Waszymi doświadczeniami i opiniami o tych metodach. Piszcie śmiało w komentarzach.
Ściskam Was mocno. :)
Ja na szczęście nie mam problemu z trądzikiem.Raz na jakiś czas pojawi się krostka.
OdpowiedzUsuńSzczęściara! :)
UsuńPolecam często prać poszwy i poszewki od podusz(e)k(i) oraz kołdry.
OdpowiedzUsuńMaseczkę z drożdży długo stosowałam, ale picie drożdży dało lepsze efekty. Co nie zmienia faktu, że taka maska przyjemnie odświeża skórę i na pewno warto wypróbować.
OdpowiedzUsuń