Nie raz wspominałam Wam, że uwielbiam serum Green Pharmacy do zabezpieczania końcówek włosów (recenzja KLIK). Kiedy ostatnio skończyłam mi się już chyba trzecia buteleczka postanowiłam poszukać czegoś nowego. W moje ręce wpadł Eliksir Odżywczy L'oreal.
Dlaczego się na niego skusiłam? Czy to był dobry wybór? Zaraz się przekonamy! :)
Opakowanie / konsystencja / wydajność
No właśnie konsystencja. To właśnie ona była impulsem do kupna. Chodzi o to, że jest o wiele rzadsza niż Green Pharmacy. Lepiej się przez to rozprowadza, sam produkt jest lżejszy, przy tym samym wygładzeniu, miękkości i blasku. Moje włosy chyba lepiej reagują na takie bardziej płynne silikony, bo wyglądają po prostu lepiej! :)
Opakowanie ma 100 ml, co do wydajnościto ciężko mi się wypowiedzieć, bo mam go od niedawna, ale chyba jest niezła, mi wystarczy jedna pompka.
Zapach
Z tymi zapachami produkót do zabezpieczania to się robi powoli nudno. Kolejny, który jest piękny! Nie mam pojęcia czemu delikatnie kojarzy mi się z uwielbianymi przeze mnie perfumami, Pradą Candy. W zasadzie to nie wiem czemu to było moje pierwsze skojarzenie, bardzo możliwe, że tylko ja to czuję. Tak czy inaczej, zapach kosmetyku jest śliczny. :)
Skład
Cyclopentasiloxane, dimethiconol, chamomilla recutita extract/matricaria flower extract, cocos nucifera oil/ coconut oil, nelumbuim speciosum extract/nelumbuim speciosum flower extract, benzyl alcohol, cinnamal, linaool, linum usitatissimum flower extract, caprylic/capric triglyceride, gardenia tahitensis flower extract, rosa canina flower extract, bisabolol, glycine soja oil/soybean oil, parfum/fragrance
Skład jest dobry, dużo olejków, silkony, benzyl alkohol jest daleko.
Nie mylcie go z czerwonym eliksirem upiększającym, on ma w składzie alkohol denat!
Link do KWC: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=57415
Działanie
Nie rozpisuję się, powiem krótko. Robi co ma robić i robi to na 6. Ma ładny zapach, a największym plusem jest właśnie ta konsystencja, która pozostawia włosy jedwabiste.
Nadal uwielbiam GP, ale na razie do niego nie wracam. Na chwilę obecną znalazłam nowego ulubieńca! :)
Cena: Kupiłam w Rossmannie 100 ml, za 22 zł w promocji, bez promocji kosztuje ok. 28 zł. Cena bardzo dobra jak na pojemność.
Dostępność: Rossmann (chyba najtaniej), Natura, Hebe i inne drogerie, oraz oczywiście Internet.
Miałyście do czynienia z tym produktem? :) Lubicie silikonowe sera? Ja nie wyobrażam sobie funkcjonowania moich włosów bez nich. :D
Ściskam Was mocno. :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serum. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serum. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 7 października 2014
sobota, 23 sierpnia 2014
Marion kuracja z olejkiem arganowym, serum do włosów
Opakowanie/konsystencja/wydajność
W plastikowej buteleczce z pompką znajduje się 50 ml kosmetyku. Konsystencja jest dość gęsta, i tłustsza niż np. Serum Green Pharmacy, ale nie całkiem tłusta. Wystarczy niecała pompka żeby pokryć moje włosy. Jak każde silikony nakładam go od ramion w dół, z największym skoncentrowaniem na samych końcówkach.
Zapach
To trzeba przyznać - jest śliczny. Trochę jakby waniliowy, słodki, smakowity. Piękny. Utrzymuje się na włosach długo.
Skład
Cyclopentasiloxane (and) Dimethiconol, Dimethicone, Phenyltrimethicone, Isopropyl Myristate, Argania Spinosa Kernel Oil, Parfum, Cl 47000, Cl 26100, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Benzyl Cinnamate (13.05.2012)
Trzy pierwsze pozycje to silikony, następnie mamy emolient, olejek arganowy, zapach, barwnik, alkohol, znowu składniki kompozycji zapachowej.
Działanie
Tu mam mały problem. Jak to silikony, pięknie wygładza i zabezpiecza końce, jednak kilka razy w przeszłości włosy były po nim taki jakby "bez życia", smętne, bez połysku.
10 minut temu specjalnie wstałam i nałożyłam do na suche końce, teraz obserwuję i wszystko jest w jak najlepszym porządku. Błyszczą jak szalone, są miękkie.
Myślę, wtedy kiedy końcówki źle na niego reagowały, miały po prostu badhairday, i wglądały źle same z siebie, a nie przez to serum. Nie miałam jak rozróżnić gdzie leżała wina, ponieważ silikony nakładam zawsze na mokre włosy i to jak wyglądają danego dnia okazuje się dopiero po wyschnięciu.
Myślę więc, że jest to dobry produkt, jego skład również jest świetny, zawiera w końcu mój ukochany olejek arganowy, który tak służy moim włosom.
Na chwilę obecną nie jest moim ulubieńcem, nie chwycił mnie jakoś za serce i nie zwariowałam na jego punkcie, ale chętnie zużyję go do końca.
Jeśli miałabym oceniać w szkolnej skali, dałabym mu mocną 4+. A może nawet 5- za ten cudowny zapach.
W kategorii "perfumy do włosów" zajmuję natomiast pierwsze miejsce na podium i kładzie przeciwników na łopatki. :D
Czy warto spróbować?
Warto.
Czy warto powąchać?
TAK TAK TAK TAK! <3 :D
Dostępność: Natura i inne drogerie stacjonarne
Cena: ok. 9 zł / 50 ml
Ściskam Was mocno. :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)